piątek, 31 sierpnia 2012

Astor, Color Last VIP, Szminki 105 Romantic Rose, 106 Pink Candy - Recenzja

Hej dziewczyny :*

 

 Dzisiaj Wam chciałam przedstawić szminki firmy Astor z serii Color Last VIP. Posiadam dwa kolorki 105 Romantic Rose i 106 Pink Candy.





 Opis producenta: Luksusowa szminka zawierająca 50% więcej pigmentu, przez co nadaje ustom intensywny kolor. Utrzymuje się na ustach do 7 godzin, gwarantuje wyjątkowy komfort nawilżenia. Dostępna w 16 odcieniach.


 Cena: 22 zł (czasem w promocji z kodem w rossmanie 16.99)





Moja opinia: Bardzo fajnie się rozprowadza, jest mięciutka (choć nie tak jak lip buttersy). Mają dość dziwny owocowo-herbaciany zapach. Do pomalowanie się 106 potrzeba lusterka, gdyż ma dość intensywny kolor, zaś 105 można bez problemu się malować "na ślepo". Utrzymują się na moich ustach stosunkowo długo 3-4 godziny wraz z ostrożnym jedzeniem i piciem (romantic rose trochę krócej). Są dość wydajne.  Ścierają się w miarę równomiernie. Nie potrzeba do nich idealnie wypielęgnowanych ust. Nie wysuszają, nie nawilżają.


Swatche w cieniu

Swatche w słońcu
  






Delikatnie wklepana 106
 Efekt na ustach 106 Pink Candy:











 
Prosto z opakowania 106









Delikatnie wklepana 105





Prosto z opakowania 105
Efekt na ustach 105 Romantic Rose:




























Ocena: 8/10 

Możliwe, że kupię jeszcze jakiś kolor, jeśli gama kolorystyczna w rossmanie się powiększy, gdyż jak na razie nie widzę tam nic ciekawego. Romatic rose jest idealną dzienną szminką. Za to Pink Candy idelnie nadaję się według mnie bardziej na wieczór przez dość intensywny kolor.




A jak wam się podobają szminki z Astor?
Przyznam szczerze że średnio przepadam za tą firmą.
Ale te szminki to naprawdę perełki :)





Przypominam, że dziś o 23:59 kończy się moje rozdanie
Zapraszam do udziału tych którzy jeszcze nie wzięli.
Wyniki postaram się podać jutro.



Pozdrawiam ;* 

wtorek, 28 sierpnia 2012

Ziaja Ulga dla cery wrażliwej, peeling enzymatyczny - recenzja

Hej dziewczyny ;*

Jakiś miesiąc temu, gdy pokazywałam moje zakupy pytałyście się o ten peeling. Muszę zastrzec, że jest to mój pierwszy peeling enzymatyczny (ale z pewnością nie ostatni ;)).

 








 Skład i opis producenta:










 Cena: 9 zł/60 ml




Moja opinia: 

Miła konsystencja. Chwila masażu i potem chodzimy w tym jak w maseczce w dodatku przeźroczystej i nikogo w domu nie straszymy :) Gdy położymy za blisko oczu może delikatnie szczypać. Również czuć delikatne mrowienie na zmianach trądzikowych. Cena dość przystępna, ale dostępność fatalna. Widziałam go tylko w drogerii hebe i sklepie Ziaji. Można zapytać w aptekach. Wydajny, po ponad miesiącu 
regularnego stosowania zużycie to ok. 30 % tubeczki.










Efekty:

Określę to tak: dupy nie urywa. Po czytaniu recenzji o peelingach enzymatycznych z innych firm spodziewałam się nie wiadomo czego :). Ale muszę przyznać, że jest zbawieniem dla cery wrażliwej i naczynkowej, którą stricte posiadam. Peeling enzymatyczny to dość żmudna praca, gdyż po pierwszym użyciu nie zobaczymy żadnej różnicy, ale muszę przyznać, że na dłuższą metę cera staję się gładsza. W moim wypadku bez konkurencyjnie wygrywa ze wszystkimi peelingami mechanicznymi po których pół minuty po użyciu już czułam, że skóra jest podrażniona i zaraz robiła się czerwona. Polecam go także osobą z trądzikiem, bo nie różności zarazków z ranek trądzikowych po całej buzi. Na początku używałam go 2 razy w tyg, ale po czasie doszłam do wniosku, że jest na tyle delikatny, że można go używać częściej. Obecnie stosuje go co drugi dzień.

Raczej nie kupię ponownie. Bardzo chcę spróbować innych tego typu peelingów (kolejny na liście jest z flos-leku do cery naczynkowej). Ale jeśli inne będą się sprawować podobnie to z pewnością wrócę do tego, bo bez sensu jest przepłacać.




Ocena: 7/10




 A wy jakie macie doświadczenia z peelingami enzymatycznymi?
Czy raczej stosujecie tylko tradycyjne metody?

Pozdrawiam ;*

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Małe poniedziałkowe zakupy

Hej dziewczyny!

 Byłam dzisiaj pozałatwiać kilka spraw więc od razu zajrzałam do kilku sklepów :) 






 Lidl, Krem do rąk Cien, nawilżający krem do rąk ok 3-4 zł (widziałam także z spf'em)





  W naturze kupiłam szminkę na przecenie z limitki catrice, ultimate shine 220 Mrs. Brightside za 9.99 zł i dostałam magazyn uroda za 1 gr. :)







  W rossmanie odżywka Garnier nadająca objętość, drożdże piwne i owoc grantu za 5.99 zł oraz lakier wibo express growth, nr. 34 za 4.99 zł. Mój pierwszy czarny lakier ever, ale zachwycił mnie, że po jednej warstwie już zakrył ten pomarańczowy (jak widać na zdj. i sorki za koślawe pomalowanie, ale chciałam szybko zdj zrobić :))






 I mój mały problem za którym oblatałam prawie wszystkie apteki w mieście, a w końcu kupiłam go w drogerii hebe o której mówiłam tutaj. Avene TriAcneal, krem na niedoskonałości skóry i zmiany trądzikowe za 54,99 zł. Źle na tym nie wyszłam, gdyż od razu założyłam kartę w hebe do której mają mi przesłać 10 zł na zakupy w ich sklepie. Dzięki niej można kupować niektóre produkty taniej, i na karcie zapisują się każde zakupy jakie robimy więc potem sklep dopasowuje ofertę do tego co kupujemy :)






Ciekawa jestem czy macie jakieś opinie na temat któregoś z tych produktów?
I jak samopoczucie przed końcem wakacji?
Przypominam, że wraz z końcem wakacji kończy się moje rozdanie (tutaj)
Postaram się wylosować szczęśliwców następnego dnia :)

Pozdrawiam :*

środa, 22 sierpnia 2012

Zrób to sam: 2 dekoracje do pokoju

Hej wysztkim ;*

 

Dzisiaj mały post o tym jak zajmuję się dekorowaniem swojego pokoju. Może nie są to jakieś wyszukane pomysły, ale zawsze to wygląda jakoś inaczej. Zapraszam do zapoznania się jeśli macie ochotę ;)




Kwiatki na wierzbie ;)

Co potrzebujemy?
  • Kawałek materiału (ja używam dekoracji, którą dostałam przy jednym z bukietów, czasem warto zatrzymywać takie rzeczy ;))
  • Igła, nitka
  • nożyczki
  • opcjonalnie - jakieś koraliki



Krok 1:
Bierzemy materiał i tniemy go na podłużne kawałki




Krok 2:
Materiał tzw. ściągamy i kilka razy przeszywamy nitką środek









Powinno wyglądać tak:





Krok 3: Przekładamy na jedną stronę "płatki" kwiatka. Jeśli materiał jest wyjątkowo oporny, można go zszyć w niewidocznych miejscach






Krok 4: Bierzemy koraliki i przyszywamy je na środku, bądź podklejamy klejem





Krok 5: Bierzemy kawałek ozdobnego sznurka lub nitki i przywiązujemy do gałązek od wierzby







Tak się prezentuje całość:









Szklane doniczki:

Co potrzebujemy:
  • Szklany "wazon" ( w sklepach ogrodniczych są także plastikowe, ale wyglądają dość tandetnie
  • Kawałek materiału (ponownie użyłam z dekoracji od jednego z bukietów)
  • Folię aluminiową
  • Kwiatka w zwykłej plastikowej doniczce









Krok 1: Owijamy doniczkę folią aluminiową

 











Krok 2: Wkładamy kawałek materiału lub dekoracji od bukietu








Krok 3: Gdy szklana "doniczka" jest za wysoka w stosunku do wielkości doniczki wrzucamy jakieś koraliki bądź ozdobne kamienie, by można było wyżej obsadzić doniczkę




Tak oto się prezentuje na oknie:









Jak się wam spodobały moje pomysły?
A może wy macie ciekawsze? ;)
Pozdrawiam ;*

czwartek, 16 sierpnia 2012

Małe zakupy z ostatnich kilku dni...

Hej wszystkim ;*
Przez ostatnie 2 dni zakupiłam kilka rzeczy o których bym wam chciałam powiedzieć i zapytać czy miałyście z nimi styczność ;)




 W biedronce jest małe stoisko z kilkoma rzeczami z bell, między innym lakiery i błyszczyki z serii air, róże (z tej serii co ja posiadam), tusz , bronzer i podkład. We wtorek kosmetyki juz były dość przebrane ale ja zdecydowałam się tylko na róż w kolorze 01 (jasny zimny róż) za 6.99 zł, gdyż takowego nie posiadam w swojej kolekcji ;)

Zaszłam też do małej drogerii picolo i kupiłam płyn dwufazowy z bielendy, bawełna. Polecała go nissiax83 więc mnie zaciekawił, tym bardziej za cenę 7.50 zł.
 
 

 W naturze zakupiłam płyn do higieny intymnej o zapachu brzoskwinki. Oraz antyprespirant z garnier mineral z serii clean sensation, którego, o dziwo poleciła mi moja mama. Jestem ciekawa jak się sprawdzi, bo moje rexona już ledwo dyszy ;)


Będąc dzisiaj w kauflandzie dokupiłam płatki z Ola za 2 zł z groszami, szukam jakiejś tanioszki, która nie bedzie się rozwarstwiać jak te z biedry. Może coś znacie takiego?
No i oczywiście dokupiłam aspirynę by dalej robić maseczki aspirynowe jako moją kuracje anty trądzikową ;)


Jeśli mieliście styczność z którymś z kosmetyków, koniecznie dajcie znać.
Ja każdy z nich pierwszy raz wzięłam (prócz aspiryny ;).
No i jeśli jesteście zainteresowani dobrociami z bell,
 to pędźcie do biedronki, póki jeszcze coś zostało.

Pozdrawiam ;*

piątek, 10 sierpnia 2012

Co "urodził" mój pędzel Hakuro H13?

 Hej dziewczyny ;)
Na pewno wszyscy kojarzycie ten pędzel do różu Hakro H13. Ci którzy nie znają proszę oto zdjęcie.




 Kupiłam go w październiku zeszłego roku, po wielu zachwalających recenzjach. I oczywiście. pędzel jest świetny w użyciu, miękki, dobrze się nim pracuje. Ale to co się z nim zaczęło dziać od kilku miesięcy jest ponad moje siły. Owszem, wypadało z niego kilka włosków, ale nie było to wiele, no i farba z niego z niego za każdym razem puszczała jak go suszyłam (kładę pędzle na papierowym ręczniku). 

Kilka miesięcy temu, zauważyłam na nim jakieś małe białe opiłki. Myślałam, że w czymś go ubrudziłam lub to jakiś kurz (choć wszystkie pędzle trzymam w środku mojej pseudo toaletki).

Kilka tygodni temu wyleciał, kłębek włosków z klejem. Byłam przerażona! Już wiedziałam, że te białe kuleczki to nie pyłek, tylko klej.

A oto co się stało, gdy wzięłam wczoraj po myciu pędzli i przeczesałam włosie (te kuleczki to klej).





Nie wiem sama co robić. Bo pędzel sprawuje się naprawdę świetnie, ale dość mam zbierania po nim włosków. Ten na pewno wyląduję w śmieciach, ale muszę znaleźć jakiegoś godnego następce. Według mnie pędzel powinien mieć dłuższą żywotność niż 10 miesięcy. Nie wiem czy trafiłam na jakiś felerny czy co, ale z pozostałych pędzelki Hakuro też od czasu do czasu wypadają mi włoski i boje się, że stanie się z nimi to samo co z tym, więc chyba pożegnam się z tą firmą i poszukam czegoś lepszego. Szkoda, bo ceny mają bardzo niskie.




A wy co myślicie?
Też macie podobne doświadczenia do mnie?

Pozdrawiam :*

czwartek, 9 sierpnia 2012

Maybelline, Affinitone, Perfecting & Protecting Fundation - Hit czy kit?

Hej dziewczyny!
Dzisiaj bym chciała wam przybliżyć sylwetkę podkładu Maybelline, przez wielu uważany za naprawdę dobry podkład. Ja mam co do niego całkiem inne odczucia, może dlatego, że ja od podkładu wymagam innych rzeczy niż niektórzy.   

 



Opis producenta: Podkład o ultralekkiej, płynnej konsystencji zapewniającej równomierne pokrycie skóry. Pozwala jej oddychać nie zatykając porów. Dzięki zawartości witaminy E gwarantuje 8-godzinne nawilżenie.
Affinitone, w którym zastosowano technologię Shade True, zawiera delikatne mikro-sfery i perełki, które zapewniają idealne wykończenie makijażu i świeży wygląd.
Jest to pierwszy podkład z naturalnymi pigmentami koloru, które pokrywają niewielkie przebarwienia skóry i perfekcyjnie dopasowują się do jej odcienia oraz struktury.
Dostępny w 6 odcieniach.

Skład: aqua, isododecane, cyclopentasiloxane, glycerin, cyclohexasiloxane, peg-10 dimethicone, methyl methacrylate, crosspolume, butylene glycol, dimethicone isoeicosane, disterdimonium hectorite, cetyl peg/ppg-10/1dimethicone, sodium chloride, phenoxyethanol, c9-15 fluoroalkohol phosphate, polyglyceryl -4 isostearate, hexyl laurate, butylparaben, tocopherol, panthenol, propylene glycol, royal jelly, chamomilla recutita/matricaria flower extract [+/- may contain ci 77891/titanium dioxide, ci 77499, ci 77491, ci 77492, iron oxides, mica] (28.04.2008)

Cena: 24,99zł / 30ml


 Mój odcień: 09 Opal rose


 

 Moja opinia: Pierwsze co zwróciło moją uwagę w tym odkładzie to super lejąca konsystencja, bo kiedy pierwszy raz otworzyłam ten podkład, odwrócony "dzióbkiem" miałam brudną całą rękę, bluzkę i dywan. Jakoś nie zauważyłam tego gdy próbowałam testerów w drogerii. Nakładanie tego podkładu nie należy do najprostszych czynności, gdyż momentalnie schnie tworząc taką pudrową maskę, więc nałożenie na niego jeszcze choćby cienkiej warstwy pudru równało by się z efektem twarzy aż przypudrowanej. Dość ciężko się rozprowadza, bo jak już wspomniałam szybko schnie. Do tego nie ma chyba pędzla, który by się nadawał do jego nakładania, jedynie ręce, a podkład jest dość brudzący.Trzeba naprawdę chwilę go rozcierać, żeby nie zostawił efektu maski.W dodatku, przestrzegam przed nim osoby z suchą skórą! U mnie i mojej koleżanki o 2 tygodniowym stosowaniu zaczęły się tworzyć suchę skórki na policzkach i czole.
Jedyny plus to jest dość kryjący i to, że jak się naprawdę dobrze go rozetrze to daję ładny efekt. No i jest dość trwały. Może nie 8 godzin jak zapewnia producent ale z powodzeniem 6 godzin bez skazy.


Jak widać jest dość widoczna plama na mojej ręce po roztarciu.



Jak dla mnie średnio wart zakupu. Wolę odłożyć trochę grosza na naprawdę dobry podkład, bo to jeden z kosmetyków w który należało by zainwestować, bo nie spotkałam się jeszcze z dość tanim a dobrym podkładem.

Ocena: 5/10 ( ze względu na jego kolegów z tej niższej pułki, którzy są gorsi ;)



Chętnie się dowiem jakie są wasze odczucia jeśli używaliście tego podkładu. Bo ja początkowo byłam z niego nawet zadowolona ;)
Pozdrawiam ;*

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

DIY - Zrób to sam : Szufladki - Organizacja biżuterii i kosmetyków

Dzisiaj chciałabym wam pokazać coś z projektu "do it your self" czyli jak samodzielnie wykonałam te efektowne szufladki, przy pomocy rzeczy które mamy w domu. To idealnie nadaje do organizacji swoich kosmetyków, biżuterii lub innych drobiazgów. Ja moje trzymam na biurku i chowam w nim gumki, wsuwki, akcesoria do włosów i część biżuterii. Do wykonania nie potrzebne są jakieś niesamowite umiejętności, jedynie kilka godzin wolnego czasu :)








Co potrzebujemy?
  • Kilka pudełek po butach
  • nożyczki
  • taśma jednostronna i dwustronna
  • papier do pakowania prezentów (dla  ozdoby wstążka)
  • marker albo dłgopis
  • trochę wolnego czasu i chęci ;)

 





Zaczynamy!

Krok 1:




  1. Bierzemy pudełko
  2. Mierzmy pudełeczka tak, by pasowały do środka (pamiętamy o odstępach około 0.5 cm z każdej strony, by szufladki gładko wychodziły
  3. Zaznaczamy gdzie mamy ciąć
  4. Tniemy
  5. To samo robimy z drugiej strony pudełka



 Krok 2:

  1.  Bierzemy przykrywkę od pudełka
  2. Zaznaczamy na jakiej wysokości się kończy
  3. Tniemy




 Krok 3:

  1.  Przystawiamy do boku z brakującą ścianką (obcinamy ewentualne wystające kawałki)
  2. Bierzemy taśmę klejącą
  3. Przyklejamy do pudełka taśmą
  4. Po bokach także
  5. Robimy to samo z pozostałymi pudełkami




 Krok 4:
  1. Bierzemy kawałki tektur, które pozostały z wyciętych pudełek
  2. Przystawiamy pudełka w około 1 cm odstępach od siebie
  3. Rysujemy linie w miejscach pomiędzy pudełeczkami
  4. Przycinamy tekturkę (na ok 2 cm mniejszą wysokość niż głębokość pudełka na szufladki)
  5. Przyklejamy kawałki tak by stanowiły dobre lokum dla naszych szufladek :)


 Nie obłożone papierem wygląda tak:




Krok 5:

  1.  Bierzemy pudełko na szufladki i wcinamy kawałek papieru do pakowania prezentów tak, by papier po zgięciu wystawała poza głębokość pudełka
  2. Naklejamy kawałki taśmy dwustronnnej
  3. Przyklejamy pudełko na środku
  4. Dalej nacinamy w miejscach gdzie są rogi pudełka (tak jak na zdjęciach)




 Krok 6:
 Przyklejamy taśmą dwustronną równoległe boki z dłuższymi skrzydłami (tak jak na zdjęciach)
Widoczne są także większę wycięcia, które wykonałam na własne potrzeby w trakcie klejenia





 Krok 7:
 Po obklejeniu czas na drugą parę równoległych boków (tak jak na zdjęciu)



 Całość wygląda tak:
 Można podkleić taśmą bezbarwną by się nie zadzierały rogi pudełka




 Krok 8:
1. Wycinamy odpowiednie kawałki papieru na przegródki do szufladek
2. Przyklejamy taśmę dwustronną
3. Przyklejamy każdy kawałek na odpowiednią część przegródki
4. Podklejamy taśmą bezbarwną by papier się nie zadzierał
5. Robimy tak z każdym kawałkiem przegródki






Krok 9:
  1. Teraz zcas na szufladki
  2. Odmierzamy go tak by z każdej strony wysokość papieru sięgała trochę ponad połowę wysokości ścianek
  3. Nacinamy tak jak na zdjęciu






Krok 10:
Składamy papier w takiej kolejności jak na zdjęciach






Krok 11:
1. Naklejamy taśmę dwustronna od spodu złożonego kawałka papieru
2. Przyklejamy ją na denku naszej szufladki
3. Naklejamy taśmę tak jak na zdjeciu
4. Przyklejamy papier do ścianek pudełeczka







Krok 12:
Przyklejamy boki kolejno jak na zdjęciach i dno szufladki gotowe!







Krok 13:
  1. Wycinamy kawałek papieru w takim kształcie jak na zjeciu
  2. Żeby ten wystający kawałek zachodził do był odcięty w miejscu gdzie kończy się ścianka pudełka i zachodził do środka
  3. Ważne by miał długość około połowy pudełka, by wystawał za naklejony "środek".





Krok 14:
Nacinamy w rogach, przyklejamy dno i kolejno równoległe boki (jak w przypadku pudełka na szufladki)







Krok 15:
Postępujemy tak samo w przypadku pozostałych szufladek







Krok 16:
Przewiązujemy i podklejamy wstążeczkę (opcjonalne)



Wypełniamy szufladki i gotowe! :)





Mam nadzieje, ze wam się spodobał mój pomysł na eleganckie i bardzo tanie przechowywanie swoich rzeczy w szufladkach> Sposób jest dość tani, ale czasochłonny, ale może znajdą się jakieś osoby, które wprowadzą ten pomysł w życie, gdyż nie wymaga on jakiś wielkich umiejętności :)

Pozdrawiam :*